Dominika, popijając kawę, zaczęła wspominać pierwsze randki z Jarkiem. Oboje pochodzili z Gdyni i często udawali się na wycieczki po niedalekich Kaszubach. Uwielbiali przestrzeń, świeże powietrze i niepowtarzalny klimat tego regionu. W mieście czuli, że się duszą, dlatego gdy tylko mieli okazję wsiadali do świeżo zakupionego używanego auta Jarka i jechali przed siebie. Odwiedzili Władysławo, …
Kategoria: Codzienność
Opowieść z choinką w tle (cz.2)
Jarek wrócił w końcu z pracy. Czekała na niego ryba z ziemniaczkami i surówką. Nikoś na szczęście usnął. Mieli chwilę, żeby pogadać. – Jak ci minął dzień? – zapytał mężczyzna, nie spodziewając się chyba długiego wywodu, który za chwilę wygłosi jego żona. – Jakoś minął, ale czuję się taka pusta. Mam wrażenie, że nic cały …
Opowieść z choinką w tle
To opowiadanie dedykuję młodym mamom (tym, które chorują na depresję, ale nie tylko) oraz wszystkim osobom zmagającym się z tą chorobą. Część 1 Świat spowolnił swój bieg. Dominika czuła, że zbliża się zima. Umysł miała coraz bardziej ospały, ruchy stonowane, oszczędniej dobierała słowa. Najchętniej zaszyłaby się w dziupli i zapadła w sen zimowy, jak to …
Październik
Po trudnym wrześniu przyszedł październik – miesiąc, który niezmiennie kojarzy mi się z Matką Bożą. Maryji poświęcone są 3 miesiące w roku – maj, sierpień i właśnie październik. Mam nadzieję, że w tym miesiącu odetchnę w ramionach najlepszej z mam.
Trudny wrzesień
Starsze dzieci poszły do szkoły, najmłodszy osesek przyzwyczajał się do niani (z miernym skutkiem), a mama (czyli ja, tytułowe zwykłe matczysko) rozpoczęła pracę na pół etatu, aby wspomóc rodzinny budżet. Trudny początek września, szczególnie dla mnie, bo przy 3 dzieci i półpracującej mamie trzeba nieźle namęczyć się z logistyką wszelkich działań, jak odwożenie i odbieranie …
Rymowanka
Nie zrozumiem dziś wszystkiego I bardzo się cieszę z tego. I wierszy też pisać nie umiem, Po prostu coś składam, maluję. Tak się skórczyło moje serce, Bo rzeczy stały się najważniejsze. Aniele Boży pójdź ze mną proszę nad morze.
Wszystko, co do (nie)szczęścia potrzebne.
Mój najstarszy syn (9-latek) ostatnio tak sobie zażartował: „Widzisz mamo, masz męża, troje dzieci, kota, dom – wszystko, co do nieszczęścia potrzebne:)”. Uśmiałam się do łez, a potem zaczęłam się dopatrywać w tych słowach głębszego sensu. Rzeczywiście w wieku czterdziestu lat Pan Bóg sprawił, że cieszę się (po długiej tułaczce) własnym domem. Założyłam rodzinę i …
Wakacyjna infekcja
Wykrakałam. W poprzednim wpisie wspominałam, że czasem podczas letniego wypoczynku łapie nas jakaś infekcja, bo organizm nie jest w stanie gotowości bojowej. Nie musiałam długo czekać i mnie samą dopadła angina – jedna z cięższych infekcji gardła. Z dnia na dzień rozłożyło mnie na łopatki, okropny ból gardła, ból mięśni, a do tego temperatura 38,5°. …
Wakacje
Trwa wakacyjny odpoczynek. W odpoczywaniu jest coś nieoczekiwanego. Zaczynają boleć zmęczone ręce, nogi. Gdy schodzi stres czuje się ból pleców, głowy. Czasami organizm skutecznie zaatakuje jakiś wirus, bo obniża się nasza „gotowość bojowa”. Jednak, gdy dobrze przeżyjemy ten letni odpoczynek, poczujemy się zdrowsi, pełni sił. I nie chodzi o to, by na urlopie organizować sobie …
Intro a ekstrawertyzm 2
Introwertyk ładuje baterie, gdy jest sam (na łonie natury, z książką w ręku czy w pustym kościele, oddając się kontemplacji). Potrzebuje przestrzeni, ciszy. Ekstrawertycy zaś odwrotnie regenerują się, odpoczywają wśród ludzi, w zgiełku, np. na koncercie lub dużej imprezie rodzinnej. Jesteśmy tak różni, tylko dlaczego to introwertyków często nazywa się dziwakami, osobami antyspołecznymi czy mrukami. …