Codzienność

Trudny wrzesień

Starsze dzieci poszły do szkoły, najmłodszy osesek przyzwyczajał się do niani (z miernym skutkiem), a mama (czyli ja, tytułowe zwykłe matczysko) rozpoczęła pracę na pół etatu, aby wspomóc rodzinny budżet.

Trudny początek września, szczególnie dla mnie, bo przy 3 dzieci i półpracującej mamie trzeba nieźle namęczyć się z logistyką wszelkich działań, jak odwożenie i odbieranie ze szkoły (tę mamy daleko, bo mieszkamy w obszarze wiejskim), zajęcia dodatkowe, itd.

Dziś podczas Mszy Św. (szczególnej, bo w intencji rodzin, w matemblewskim sanktuarium) ksiądz biskup nawiązał do siania zaiarna, że we wrześniu, idąc do szkoły zaczynamy siać, a plon zbierzemy w później (pewnie w lato). Pokrzepiające słowa.

Sobie i wszystkim, którzy to czytają życzę wytrwałości przy sianiu i radosnego zbioru w stosownym czasie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *