W domu, po zaśnięciu synka, tak jak wcześniej ustalili, Jarek z Dominiką zabrali się za rozpakowywanie wcześniej położonych pod swoją choinką podarunków. On otrzymał od żony kamerkę do auta (samochodową), o której kiedyś jej wspominał. Ona dostała od męża lśniącą broszkę w kształcie ważki, jako że lubiła czasami przypinać do bluzki jakieś świecidełko. Na koniec wigilijnego wieczoru Dominika skierowała do Jarka te słowa:
– Kochanie, mam dla ciebie jeszcze jeden bożonarodzeniowy prezent, tylko że z jego rozpakowaniem musimy jeszcze poczekać.
Jarek z początku nie wiedział o jaki podarunek może chodzić, lecz gdy jego żona delikatnie dotknęła swojego brzucha, zrozumiał:
– Jesteś w ciąży, naprawdę?
– Na to wygląda. To dopiero początek, ale zrobiłam wczoraj dwa testy ciążowe i wyniki były pozytywne.
– To niesamowite. To znaczy wspaniale, tylko nie mogę w to jeszcze uwierzyć.
– Ja też muszę się oswoić z tą myślą. Chciałam ci powiedzieć od razu, ale postanowiłam zaczekać do Wigilii.
– Kochanie, cieszę się. Damy radę, z Bożą pomocą. Obyś tylko ty trzymała się psychicznie, bo wiesz trzeba będzie odstawić leki na czas ciąży.
– W ciąży z Nikosiem czułam się dobrze, a nie brałam wtedy leków – odparła spokojnie Dominika.
– Coś mi przyszło do głowy, skarbie – z entuzjazmem w głosie rzekł Jarek.
– Co takiego?
– Jeśli to będzie dziewczynka damy jej na imię Gloria.
– Gloria in excelsis Deo – odparła Dominika ze łzami szczęścia w oczach.
Koniec
Fot. Pixabay