Święta

Opowieść z choinką w tle. Cz. 8


Około szesnastej Jarek zaczął pakować do bagażnika wigilijne potrawy przygotowane przez żonę. Mały Nikodem odbywał właśnie swoją popołudniową drzemkę, więc Dominika miała chwilę czasu dla siebie. Usiadła przy gorącej korzennej herbacie i, jak to miała w zwyczaju, zaczęła zastanawiać się nad życiem swoim i swoich bliskich. Myślała o tej drodze, którą już przebyła, dokąd ją zaprowadziła i dokąd jeszcze poprowadzi. Popijając rozgrzewającą herbatkę, trzydziestolatka wspominała ludzi, których spotkała na swojej drodze, i wyobrażała sobie, jakie spotkania ją jeszcze w życiu czekają.

Tymczasem trzeba było wybudzać już powoli Nikosia i szykować się do mamy na wigilijną wieczerzę. Dominika dopiła ostatni łyk herbaty i ubrała czerwono-czarną tunikę i czarne dżinsy, które miała przygotowane na ten szczególny wieczór. Nikodem był już wyspany, więc sam zaczął się w samą porę przebudzać. Jarek, który wszystko zdążył już do auta zapakować, pomógł żonie w przewinięciu dziecka, a gdy ona karmiła synka, on mógł się trochę odświeżyć i przebrać. Tak przyszykowani, równo o szesnastej trzydzieści ruszyli do mamy Dominiki – Danuty, by rozocząć wigilijne spotkanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *